wtorek, 14 lutego 2012

Life won't wait

Zastanawialiście się kiedyś do czego życie zmierza? Jaki ma sens? Po co to wszystko się dzieje? Nie będę  odnosić się do religii bo to nie ma sensu. Ile nam tak naprawdę życia zostało? Przeżyjemy je tak jak byśmy chcieli ? NIE ZNAM ODPOWIEDZI NA ŻADNE Z TYCH PYTAŃ chociaż bardzo bym chciała. Skoro nie wiemy ile nam jest dane to powinniśmy cieszyć się każdym dniem, przeżywać go tak jak byśmy chcieli przeżyć całe swoje życie. Dlaczego gdy ktoś jest pogodny, wesoły i po prostu cieszy się z tego , że żyje to wydaje nam się , że albo wyleczyli go z raka, albo się czegoś naćpał albo ogólnie, że jest porąbany ?  Nie rozumiem tego. Fakt, że są takie dni gdy nie mamy się z czego cieszyć, wykryli u nas raka, zabili mamę, zjedli tatę (ironia ludu ) –skreśl to . Niczego takiego nie powiedziałam bo nie mamy zazwyczaj powodu do tego aby krzywo się na wszystkich patrzeć. Wkurzają mnie takie osoby które np. zgubią coś, zawalą jakiś sprawdzian itp. I przez następne parę dni chodzą złe na cały świat. Kurde ludzie cieszmy się z tego co mamy, doceniajmy te małe rzeczy a porażki niech nie będą nam w stanie popsuć nastawienia do życia i do ludzi. Wniosek? Więcej optymizmu a wszystkim nam żyło by się lepiej. Wiesz jak fajnie jest iść i się po prostu uśmiechać do wszystkich? Poprawi to nastrój chociażby połowie tych których miniesz , druga połowa to cóż…. pasuje tu teraz są ludzie i parapety.

http://www.youtube.com/watch?v=jAh_SCjCh8A

Piosenka jak najbardziej mi ostatnio pasuje i to chyba nawet po części przez nią to napisałam.